tag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post8592964431971146023..comments2023-05-17T21:56:28.292+02:00Comments on Some of them want to use you. Some of them want to get used by you. Some of them want to abuse you: Rozdział siedemnastyIce Queenhttp://www.blogger.com/profile/13424769237559815714noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-157850754012159832018-10-07T14:26:18.685+02:002018-10-07T14:26:18.685+02:00Cholera... co tu się stało? To jej się śniło, czy ...Cholera... co tu się stało? To jej się śniło, czy jak? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-63714422975420163742017-12-16T02:01:43.730+01:002017-12-16T02:01:43.730+01:00A już się cieszyłam, że go zabiła! To by było rewe...A już się cieszyłam, że go zabiła! To by było rewelacyjne! Ale pewnie Alexander nie umarł, prawda? Jejku, a tak trzymałam kciuki, żeby okazał się martwy! A w przyszłym rozdziale pewnie się okaże, że to on ją trzyma i to kolejna gierka. Albo wszedł do jej głowy i to jej sen... No nic, lecę dalej, choć nadzieja podobno matką głupich:PNatalia Iubarishttps://www.blogger.com/profile/04459762060241071194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-70225823911415436252017-04-18T14:33:14.410+02:002017-04-18T14:33:14.410+02:00Dzień dobry!
Zazwyczaj niebywale źle czuję się z ...Dzień dobry!<br /><br />Zazwyczaj niebywale źle czuję się z myślą, że tak długo zwlekałam z nadrobieniem rozdziałów. W przypadku BB zupełnie tego nie czuję. Może to zasługa tego, że nie dodajesz rozdziałów codziennie, przez co długo trzeba czekać na dalszą część. Tym bardziej cieszę się więc, że nazbierało mi się trochę tego i owego. Zważywszy na twoje iście polsatowe zakończenie, które urywa się nagle niczym film przerwany półgodzinnymi reklamami, tym bardziej jestem zadowolona, że przede mną jeszcze... cztery? Bodajże cztery rozdziały.<br />Zawsze z ogromną chęcią wracam do świata BB. Ma w sobie coś... Sama nie wiem. Jest wyjątkowy, bez dwóch zdań. Okrutny, zimny i nieczuły, ale jednocześnie nie sposób przejść obok niego obojętnie. Przyciąga mnie bez względu na to, jak wiele okropności tutaj serwujesz.<br />Rozdziały z przeskokiem czasowym zazwyczaj sa nie lada wyzwaniem - trzeba w końcu w skrócie przedstawić jakiś okres życia bohaterów, z którym czytelnik nie miał możliwości się zmierzyć. Tobie jednak wyszło to fenomenalnie. Mimo upływu miesięcy idealnie ukazałaś emocje Any, jej strach i ból, a stwierdzenie, że czas w tym miejscu przestaje mieć znaczenie tylko podkreśla jej tragizm. To niebywałe jak sprawnie idzie ci opisywanie jej przeżyć. Nauczyła się już rozpoznawać stany Aleksandra, wie kiedy przychodzi do niej z nieczystymi zamiarami, a kiedy chce tylko porozmawiać. Nie zrobiłaś z niej jednak pustej idiotki oddanej w pełni swojemu panu. Ana wie, że coś jest nie tak, że Aleksander z nią pogrywa. I że to wszystko jest tylko ciszą przed burzą.<br />Te rany na jej plecach... Wzdrygnęłam się, czytając opis jej wyglądu. Za dużo w swoim życiu widziałam filmów, by ten obrazek nie stanął mi przed oczami...<br />Za końcówkę jednocześnie mam ochotę cię zabić i uściskać. Sama nie wiem, co myśleć, nie mam żadnych pomysłów odnośnie tego, kto mógł wyciągnąć Anę z lochu. A ta scena z zakrwawioną Betty... O łał. Ty to wiesz, jak namieszać w głowie.<br /><br />Pędzę dalej. Teraz, kiedy już wróciłam do czytania, nie ma opcji, żebym od tak je porzuciła.<br /><br />Ściskam! <3hopeless_namehttps://www.blogger.com/profile/12557767011935089240noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-70399279481019861222017-03-27T19:01:52.693+02:002017-03-27T19:01:52.693+02:00Hej ;>
Wspominałam Ci już, że umiliłaś mi czeka...Hej ;><br />Wspominałam Ci już, że umiliłaś mi czekanie na mamę w galerii. Dziękuję pięknie, bo zawsze to przyjemniej mieć jakieś zajęcie w międzyczasie :D Tym lepiej, bo w końcu udało mi się przełamać i zabrać za czytanie, czego zresztą bardzo mi brakowało. Powrót na dłużej, mam nadzieję, chociaż czas pokaże jak to będzie. Wiem jedynie, że się stęskniłam, więc nie miałabym nic przeciwko „czytelniczej” wenie.<br />Zawsze czuję się dziwnie, kiedy wracam do świata BB. Jest… inny, pod wieloma względami też kojarzy mi się z tym, który w swoich powieściach tworzy King, bo to, o czym piszesz, jest ciężkie i pod każdym względem specyficzne. Wielokrotnie Ci powtarzałam, że jedziesz po emocjach, a teraz do tego doszedł jeden wielki mętlik w głowie… Ale może po kolei.<br />Ładnie wplotłaś przeskok czasowy. Nie trzeba towarzyszyć Anie, żeby wyczuć zmianę, która w niej zaszła. Opisy, które nam serwujesz, w zupełności wystarczą – jej lęki, zmiany w zachowaniu, praktyki stosowane przez Alexa… Za każdym razem czuje się dziwnie, kiedy wspominasz o nim i jego „gierkach”. To brzmi tak niewinnie, prawda? A jednak… Porażające też jest to, jak on doskonale manipuluje. Jak z sadysty staje się niemalże miłym gościem, z którym ona lubi rozmawiać. Nic dziwnego, bo przy takim piekle rozmowa o pogodzie jawi się jak wybawienie. Przerażające jest też to, jak łatwo złamać drugą osobę. Cztery miesiące. Tyle mu wystarczyło, żeby z Any zrobić w zasadzie wrak człowieka – kogoś, kto błaga o śmierć i jest przerażony do tego stopnia, że raz po raz powtarza, że nic nie znaczy, żeby nie zdenerwować oprawcy.<br />Wiem, kto do niej przyszedł, bo już dawno zaspojlerowałam sobie ten fakt z rozdziału 18, ale to materiał na następny komentarz. Kiedy te dwa miesiące temu przeglądałam ten rozdział, do głowy od razu przyszedł mi Anthony, chociaż zarazem nie pasowało mi to, że mógłby pokusić się na coś takiego. Biorąc pod uwagę jego uczucia do Betty, ratowanie Any, podczas gdy przez tyle lat nie pomógł pół-wampirzycy, po prostu nie trzymałoby się kupy. Z drugiej strony, w tym rozdziale nic takie nie jest – wydaje się tak bardzo oderwany, nierzeczywisty… W pozytywnym sensie. Ja zaś w głowie wciąż mam liczne wzmianki o <i>gierkach</i> i poczucie, że to jedna z nich. Nie wiem, co tak naprawdę wymyśliłaś, ale zarazem mam w pamięci dość naszych rozmów, żeby… przypuszczać pewne rzeczy.<br />Nie chcę się zapędzić, więc napiszę jeszcze, że genialnie wyszła ta scena z Betty, krwią i białą sukienką. Scena żywcem z horroru, po prostu genialna i bardzo sugestywna. Te wszystkie emocje Any, tak skrajne i przytłumione przez brak nadziei, strach i zmęczenie… Z każdym rozdziałem coraz bardziej mi jej szkoda i taka jest prawda. A to wciąż zaledwie wstęp, ech…<br />Lecę do następnego, póki mam ochotę. Tym bardziej, że zapowiada się na 19, której – tak swoją drogą – już teraz nie mogę się doczekać :D<br /><br />Nessa.Nessahttps://www.blogger.com/profile/02964423764174400977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-47870443823708347812017-02-13T09:13:41.450+01:002017-02-13T09:13:41.450+01:00Zaczynam się obawiać, że jeśli będziesz szła tak b...Zaczynam się obawiać, że jeśli będziesz szła tak bardzo na żywioł i pisała bez przemyślenia, pod wpływem chwili, to z pierwotnego zamysłu na to opowiadanie niewiele pozostanie, a ty go nie dokończysz.<br />Odniosłem wrażenie, jakby ten rozdział był taki wyrwany z kontekstu, wiele wątków zostało spłyconych, pominiętych, wiele rzeczy streszczonych.<br />Póki co to jednak opinia na obecną chwilę. Być może za trochę zmienię zdanie.<br />Kto uratował dziewczynę? Ten wampir co go Alex nie dobił, Graham czy może Peter?Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-86310810724499401282017-02-05T20:03:37.191+01:002017-02-05T20:03:37.191+01:00Teraz sądzę, że masz razję. Wcześniej podejrzewała...Teraz sądzę, że masz razję. Wcześniej podejrzewałam Anthony'ego.Rothyhttps://www.blogger.com/profile/15568933121040835965noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-65540616692309166192017-02-05T17:56:37.651+01:002017-02-05T17:56:37.651+01:00o Boże !!!!! Alex nie może być martwy ;( Miałam na...o Boże !!!!! Alex nie może być martwy ;( Miałam nadzieje na poznanie jego lepszej strony jakąś zmiane a tu co ??? Mam nadzieję że jednak żyje bo tajemniczy ten rozdział . Czekam na kolejny nn .Allyhttps://www.blogger.com/profile/14716731118136102708noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-83223922176378123722017-01-25T00:37:47.668+01:002017-01-25T00:37:47.668+01:00Jak zawsze cudownie :D opisy, akcja oraz wiele nie...Jak zawsze cudownie :D opisy, akcja oraz wiele niedomówień... czego chcieć więcej? Zasialas w czytelniku ziarnko ciekawości, chociaż co ja mówię? To cały kosz ziaren :D i zakończyłas rozdział w najbardziej ekscytujacym momencie... cóż pozostaje czekać do nn, a do tego czasu żyć w niepewności, co będzie dalej :p mam wrażenie że nic dobrego... kim jest wybawca? I czy w ogóle jest jakiś wybawca...? Bo może to kolejna chora gierka Alexa... moze grzebie w umyśle Any, dając jej chwilę nadziei na normalne życie i gwałtownie tą nadzieję zabierając... nie chce mi sie wierzyć, że Alex nie żyje, to by było zbyt proste... cóż poczekamy, zobaczymy ;) mam nadzieję, że nie będziesz nas długo trzymać w niepewności ;) życzę Ci dużo weny :D miłego dnia :DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/14979231217960735528noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-5478506781834626202017-01-22T22:05:16.319+01:002017-01-22T22:05:16.319+01:00Zaskoczona? To mało powiedziane. Zdecydowanie mocn...Zaskoczona? To mało powiedziane. Zdecydowanie mocno zdezorientowana. Zwłaszcza końcówką. Tajemniczy wybawiciel? Kim był? Czy naprawdę chcę pomóc? I co się stało z Aleksem. Nie wiem jak mogę o nim myśleć w jakikolwiek seksowny sposób. Przecież stan do jakiego doprowadził Anę wymaga krwi, ale mimo wszystko wyczuwam coś pod tym pokładem złości, nienawiści i wszystkiego innego. Sama nie wiem... może się mylę? No cóż czas pokażę. Wyłapałam parę powtórzeń. Dość często używać "jej". Pomyśl nad zastąpieniem by za bardzo się nie powtarzało. Po za tym rozdział i opisy naprawdę cudowne. A gif na końcu pokazuje moje wyobrażenie o Anie w tym momencie.<br />Ściskam mocno i czekam na kolejny NN.Serenahttps://www.blogger.com/profile/00481357895659557899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1427655447217996815.post-59178630180870356942017-01-21T22:55:07.584+01:002017-01-21T22:55:07.584+01:00Taki cudny gif ;>Taki cudny gif ;>Nessahttps://www.blogger.com/profile/02964423764174400977noreply@blogger.com