sobota, 12 marca 2016

Prolog

Some of them want to use you. 
Some of them want to get used by you. 
Some of them want to abuse you. 
Some of them want to be abused.
~ Marilyn Manson "Sweet Dreams" 

Było kilka minut po północy. 
Oparła się plecami o ścianę, starając się złapać oddech. Serce biło jej jak oszalałe, wydawało się, że ma ochotę wyrwać się z klatki piersiowej dziewczyny i uciec gdzieś daleko. Pragnęła tego od momentu, kiedy znalazła się w jego posiadłości, ale wiedziała, że ucieczka nie wchodzi w grę. Nie przy nim. Zacisnęła dłonie w pięści, a długie i ostro zakończone paznokcie raniły jej wrażliwą skórę. W ostatnich miesiącach stała się słaba i najlżejszy uścisk powodował u niej bordowe siniaki. Nabrała powietrza do płuc, starając się trochę uspokoić. Potrzebowała chwili odpoczynku. Wiedziała, że gdyby przebiegła jeszcze trochę, w pewnym momencie mogłaby zemdleć. Nie byłby wtedy zadowolony, przeszło jej przez myśl. Nie istniał nawet cień szansy na to, że mógłby ją zabić. Nawet kiedy wpadł w gniew wciąż się kontrolował. Bił, upokarzał, żywił się nią, ale nigdy nie dopuścił do tego, żeby była bliska śmierci. W najgorszym przypadku traciła przytomność. Nie miała pojęcia, ile jeszcze będzie w stanie to wytrzymać. Każdego dnia wmawiała sobie, że może będzie inaczej, a jednak po ostatnich wydarzeniach mogła spodziewać się tylko i wyłącznie najgorszego.
Powoli osunęła się po ścianie. Tylko kilka minut, potrzebowała jedynie kilku minut, żeby złapać oddech i trochę odpocząć. Potem znowu będzie mogła wrócić do niekończącego się wyścigu. Zabawa dopiero się rozpoczęła. 
 Podwinęła nogawkę od spodni, aby sprawdzić jak mocno ją skrzywdził. Krew przestała lecieć jakiś czas temu, za to ból wyraźnie dawał o sobie znać i nie pozwalał dziewczynie przejść więcej niż kilku kroków. Niepewnie dotknęła rany, zaraz jednak pożałowała swojej decyzji. Syknęła cicho, szybko zabierając dłoń. Spokojnie, zaraz będzie po wszystkim. Ta myśl jej nie uspokoiła, wcale nie będzie po wszystkim. Mogła tu siedzieć i tylko czekać na moment, w którym mężczyzna ją znajdzie, (o ile już nie wiedział, gdzie się znajdowała) albo się podnieść i przenieść w inne miejsce. Gdyby nie to cholerne ugryzienie, już dawno gdzieś by się chowała. Teraz mogła jedynie powoli przesuwać się do przodu z postojami, aby odciążyć bolącą nogę. 
– Anabelle!
 Zamarła. 
 Była wyczulona na głos wampira, w ostatnim czasie zbyt wiele razy słyszała jak krzyczy. Głównie jej imię, a teraz, kiedy dodatkowo było tak cicho, pomijając szaleńcze bicie serca brunetki, nie sposób było nie usłyszeć jego nawoływania. 
Przycisnęła obie dłonie do ust, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. W ciszy słyszała jedynie głośne bicie własnego serca, ale nie potrafiła w żaden sposób sprawić, aby przestało. Mogła teraz się modlić i błagać, aby wampir jej nie usłyszał i nie wyczuł. Graniczyło to z cudem, ale może jednak przeoczyłby zapach dziewczyny. Zacisnęła powieki, nie chciała widzieć wyrazu jego twarzy jeśli ją znajdzie.
 Wampir poruszał się bezszelestnie. Wcale nie musiał używać swoich wyostrzonych zmysłów, aby wyczuć, gdzie w danej chwili znajduje się brunetka. Uwielbiał takie gry. Wtedy to on był łowcą, a ona zwierzyną, która nie miała dokąd uciec. Mógł zrobić z nią wszystko - wykorzystać wiedząc, że za bardzo bałaby się mu sprzeciwić. Zatrzymał się na środku długiego korytarza. Zanim zaczął polowanie upewnił się, że żadnego światła nie można włączyć. Wtedy będzie jeszcze zabawniej, prawda? Zlizał z ust resztę słodkiej krwi brunetki. 
– I tak się przede mną nie ukryjesz – powiedział dość głośno, nie miał pewności czy dziewczyna go usłyszy. Dla jej własnego dobra byłoby lepiej, gdyby słyszała. - Dalej, Ana. Pokaż się. Nie ważne gdzie się schowasz. Ja i tak cię znajdę.
 Zrobił kilka kroków do przodu, nasłuchując skąd dochodzi bicie serca dziewczyny. Na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech, kiedy dotarły do niego ciche jak na razie dźwięki bijącego serca. Musiała być na dole, z całą pewnością zbiegła na dół. Głupotą byłoby ukrywać się na strychu, ale większą było schodzenie do piwnicy. Stał jeszcze przez jakiś czas słuchając. Nie spieszył się, schodził powoli ze schodów. Sunął dłonią po chłodnej poręczy. Rezydencja była ogromna, a to dawało dziewczynie wiele możliwości do ukrycia się. Może jakby była chociaż trochę mądrzejsza wybiegłaby na dwór i ukryła się w ogrodach. Słyszał wyraźnie krzyk. Kiedy ją ugryzł, widział plamę krwi. Zmarszczył czoło. Za ubrudzenie dywanu będzie musiała zapłacić. Nie dostała pozwolenia, aby cokolwiek ubrudzić. Naprawdę nie obchodziło go w jaki sposób miałaby tego nie zrobić. 
– Anabelle... Ana... – powtórzył imię brunetki jeszcze kilka razy. Teraz słyszał wyraźniej bicie serca przerażonej dziewczyny.
 W powietrzu unosił się słodki zapach krwi brunetki. Zerknął na podłogę, gdzie była mała, ledwo widoczna plamka krwi. Usta wykrzywił w słabym uśmiechu, nogi same go prowadziły do miejsca, w którym znajdowała się jego ulubiona zabawka. 
 Jest coraz bliżej, uświadomiła sobie. Odsunęła dłonie od twarzy, decydując się w końcu gdzieś schować. Zagryzła wargę, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Podpierając się ściany powoli wstała. Ból w nodze był uciążliwy, dziewczyna była wyczerpana, ale nie mogła sobie pozwolić na dłuższy odpoczynek. Te kilka minut, nic nie znaczących, musiało jej w zupełności wystarczyć. Odwróciła głowę w stronę z której przyszła. No dalej, dasz sobie radę. Ta noga to nic... nic... powtarzała. Przeżyła coś znacznie gorszego niż boląca od ugryzienia noga. Posuwała się do przodu najciszej jak tylko mogła, oparła obie dłonie na ścianie biorąc kilka głębokich wdechów. Spuściła głowę na dół. Miała do przejścia jeszcze kawałek. Postanowiła schować się między skrzyniami, o ile wciąż się tam znajdowały. Prawie ruszyła dalej, jednak kiedy poczuła na skórze chłodny oddech, zamarła. 
– Mam cię.

27 komentarzy:

  1. Hej ;3
    Tyle czekałam, dręczyłam i groziłam (Wciąż mogę wysłać tego miśka!), ale było warto. Widziałam już wcześniej początek prologu, ale i tak się rozpływam, bo to jest znakomite. Dawno nie czekałam na możliwość przeczytania czegokolwiek tak długo i z taką niecierpliwością. Ten pomysł jest epicki, a ja wiem, że dasz radę rozwinąć go dokładnie tak, jak sobie zaplanowałaś – a nawet lepiej.
    Słucham Sweet dreams i jestem w niebie… albo piekle, zależnie od punktu widzenia. Prolog trzyma w napięciu, jest tajemnicy i wzbudza tak wiele emocji, że już teraz przeczytałabym rozdział pierwszy. No i Alex… Za sam wizerunek Iana się go wielbi, a tu jeszcze ten rodzaj charakteru, który zarazem się kocha i nienawidzi <3 Uwielbiam taki klimat – łowca i ofiara, gierka w kotka i myszkę.
    Teraz już tylko pozostaje mi czekać, więc licz się z tym, że ja już zadbam o to, by pojawił się rozdział pierwszy :D Nie masz mi za co dziękować, bo wszystko, co mogłam zrobić w związku z tym opowiadaniem, sprawiało mi tak wiele przyjemności… Och, do tej pory cieszę się jak dziecko! ^^
    Rozbawiła mnie ta wzmianka o dywanie i pozwoleniu, ale to bynajmniej nie wpłynęło na klimat. Czuję przerażenie Any i lekkie podejście Alexanda. To będzie coś wyjątkowego, więc pozostaje mi życzyć Ci tylko i wyłącznie weny, czasu i wytrwałości, bo pomysły to Ty już masz.

    Nessa :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! :3
    Jak już napisałam, prolog jest cudowny. Podoba mi się styl w jaki go napisałaś. Trzyma w napięciu, a jednocześnie nie zdradza wiele, do tego jest długi. Chociaż sama jestem zwolenniczką krótkich, nie wyobrażam sobie, że mógłby pojawić się tu prolog o innej długości czy też lepszej jakości. To wprost niemożliwe.
    Nie mogę się doczekać nowego rozdziału i tego jak potoczą się losy Any i Alex'a. Ian w takim wydaniu, to Ian jakiego się kocha i uwielbia - zgodzę się tu z Nessą. Gdzie jest Ian, tam musi być cudnie (chociaż zdarzają się wyjątki i nawet jego postać nie pomoże :D).
    Zwiastun też cudowny! ^^
    Dodawaj rozdział szybko, bo ja tutaj czekam. Obiecuję być stałą i solenną czytelniczką! :3

    Pozdrawiam,
    Mrs.Cross!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nesso, wielkie dzięki za to, że po prostu jesteś. Gdyby nie ty, to niby kto od tygodnia trułby mi o jakże cudownym opowiadaniu swojej znajomej? Gdyby nie ty, nie byłoby mnie tu. I popełniłabym tym samym jeden z największych błędów mojego życia.
    Ale to nie o Nessie miałam pisać :p Najdroższa Autorko, zdradź błagam, gdzie stałaś w kolejce po wyobraźnię i talent, bo ja chyba w tym czasie czekałam na swoją porcję w KFC. Prolog jest taki, jaki być powinien- mroczny i zdradzający tylko tyle, ile powinien, żeby zaciekawić. No po takim prologu, to nic tylko z niecierpliwością czekać na następne rozdziały! (Dzięki Bogu nie pozwoliłam Nessie wygadać się z a bardzo; dzieki temu mogę czytać bez obaw, że stracę element zaskoczenia).
    Ale my tu o prologu... Wybacz wszelką chaotyczność, ale to wina emocji. Nie dość, że prezentujesz ten męski typ osobowości, który wręcz ubóstwiam - bezwzględny i okrutny, ale przy tym tak cholernie seksowny...- to na dodatek twarzą Alexandra jest Ian. No nie. Nie, tak się nie robi! Teraz nie będę pisać swoich rozdziałów, a namiętnie pochłaniać i przeżywać twoje!
    Już uwielbiam cie za klimat, który tworzysz. Ness wspominała o wspaniałym, nawet nieco brutalnym pomyśle na coś "świeżego", i nie kłamała. To napięcie czuć już po prologu. Czytałam jedno opowiadanie o podobnej tematyce- gdzie wampir uznaje ludzką dziewczynę za swoją własność. Jednak tam po jakimś czasie z wampira zrobiły się ciepłe kluchy (I tak cię kocham, Vicky!) A tu mam nadzieję na coś... Mocnego :D
    Czekam na next z utęsknieniem! Życzę dużo czasu, bo słyszałam, że systematyczność u ciebie kuleje... ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Klaudia99

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Btw zakochałam się w nagłówku! <3

      Usuń
    2. A proszę! Ja nigdy nie kłamię ;] A zdradzić to bym nic nie zdradziła ponad to, co jest w opisie, bo Gabi by mnie zjadła, tak więc bez obaw ^^

      Nessa.

      Usuń
  4. "Oparła się plecami o ścianę starając się złapać oddech. " - przecinek przed "starając".
    "przeoczyłby jej zapach" - a czy to przypadkiem nie są dwa różne zmysły? mógł zapach ominąć, nie poczuć, ale przeoczyć? ;)
    "gdyby słyszała – dalej, Ana." - kropka po "słyszała" i po pauzie dużą literą.
    "Zrobił kilka kroków do przodu nasłuchując skąd dochodzi" - przecinek przed "nasłuchując".
    "niego ciche jak na razie dźwięki" - "jak na razie" musisz otoczyć przecinkami, bo to wtrącenie.
    "Stał jeszcze przez jakiś czas słuchając" - przecinek przed "słuchając".
    "mądrzejsza wybiegłaby na dwór i ukryła się w ogrodach, skutecznie uniemożliwił jej ucieczkę gdziekolwiek." - przecinek po "mądrzejsza"; kropka i nowe zdanie po "ogrodach".
    "Podpierając się ściany powoli wstała." - o ścianę; przecinek przed "powoli".
    "oparła obie dłonie na ścianie biorąc kilka głębokich wdechów." - przecinek przed "biorąc".
    "chłodny oddech zamarła. " - przecinek przed "zamarła".

    Nie wiem, czemu nie masz akapitów - czy ich nie stosujesz, czy blogspot je zjadł. Ale trochę to razi; choć najważniejsze, że tekst jest wyjustowany. :3 Przecinki trochę kuleją, ale często znajdują się tam, gdzie powinny, więc myślę że to tylko przeoczenia i jak przeczytasz rozdział ze dwa razy przed dodaniem to większość takich potknięć wyeliminujesz.
    Choć zraziłam się tym spamem, to zostałam i przeczytałam prolog, ponieważ Twój opis mnie zachęcił. I na razie historia wydaje się ciekawa, choć prolog to właściwie jedna, krótka scena. Zamysł wampirycznej postapokalipsy brzmi czadowo, zajrzę być może jeszcze kilka razy, z nadzieją że kolejne rozdziały będą utrzymane w fajnym klimacie.
    Co zaś do treści samego prologu, to właściwie ciężko mi powiedzieć coś więcej. Ta, jak się domyślam, sprzedana przez ojca Anabelle jest swego rodzaju czarnym łabędziem wampira. Wampira polubiłam. Jest krwiopijcą z krwi i kości: potwór, drapieżnik, któremu największą radość sprawia nękanie i śledzenie ofiary. Podoba mi się. Mam nadzieję, że jego natura prędko się nie zmieni.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, muszę, bo to po części komedia ^.^

      "przeoczyłby jej zapach" - a czy to przypadkiem nie są dwa różne zmysły? mógł zapach ominąć, nie poczuć, ale przeoczyć? ;)
      Ten moment, kiedy chcesz się czegoś czepić, ale nie masz pomysłu, więc piszesz od rzeczy…

      "gdyby słyszała – dalej, Ana." - kropka po "słyszała" i po pauzie dużą literą.
      Proponuję przejrzeć zapis dialogów. I sprawdzić coś, co wdzięcznie zwie się wtrąceniami…

      "niego ciche jak na razie dźwięki" - "jak na razie" musisz otoczyć przecinkami, bo to wtrącenie.
      Nie, to wcale nie musi być wtrącenie. Kolejny raz czepianie się nie na miejscu.

      "mądrzejsza wybiegłaby na dwór i ukryła się w ogrodach, skutecznie uniemożliwił jej ucieczkę gdziekolwiek." - przecinek po "mądrzejsza"; kropka i nowe zdanie po "ogrodach".
      Tam wystarczyłby zwykły średnik albo przebudowa zdania. Kropka jest absolutnie nielogiczna, ale tak to bywa, kiedy ktoś udaje, że umie poprawiać błędy ^^

      Nessa.

      Usuń
    2. Chcesz zostać adwokatem to idź na studia. Nikt się do Ciebie nie czepiał, tak samo jak do tekstu. Były to jedynie sugestie, które autorka może wziąć pod uwagę, ale nikt jej za to nie zabije, lol.^^

      Usuń
    3. Ale tak ostro, na dodatek z anonima? Mój borze wszechlistny, co ja teraz zrobię? Aaa… wiem! Pójdę przyszykować się na jutrzejsze zajęcia na uczelni właśnie. c:

      Nessa.

      Usuń
  5. Cześć! :)

    Podoba mi się jak piszesz, przyjemnie czytało się ten prolog. Jest idealny - nie za długi, jedna, porządna, mocna scena. Wampir jest... Intrygujący? To na pewno. Drapieżny, mroczny i zły (a przynajmniej takie wrażenie sprawia) to również. Budzi we mnie mieszane uczucia - bo z jednej strony szkoda mi bohaterki (opisałaś ją tak delikatnie i bezbronnie), a z drugiej krwiopijca budzi mają sympatię jako postać. Czekam aż akcja się rozwinie i dowiemy się, jak Anabelle do niego trafiła, no i czy uda jej się uciec.
    Z tego co zauważyłam zdarza ci się czasem coś przeoczyć, czasem wpisać jakieś zbędne słowo (skąd ja to znam?), niekiedy musiałam się dwa razy zastanowić o co w danym zdaniu chodzi, ale to wszystko jest do dopracowania :) Na pewno będę zaglądała i czytała twoje opowiadanie!

    Pozdrawiam cię i życzę duuużo weny!
    Ari

    http://zapach-tulipanow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!
    Z reguły nie czytam niczego o wampirach, wszystkie opowiadania z tym wątkiem pachną i wyglądają dla mnie tak samo. Ucieszyłam się, gdy przeczytałam opis na Euforii. Wreszcie coś nie banalnego, ciekawego i z nadprzyrodzonego.
    Wchodząc na bloga, zauważyłam, że nie odwalasz tutaj fuszerki. Szablon piękny, tekst odpowiednio posegregowany, chociaż brakuje mi akapitów. Wszystko ładne, schludne. I treść. Przecież o to tutaj chodzi najbardziej. Nie doczepiam się, nie mam do czego. Podoba mi się, jest napięcie. Naprawdę mi się podoba.
    Wbiję tutaj na rozdział pierwszy.
    Zmykam już. Pozdrawiam i weny. W wolnej chwili zapraszam:
    we-are-a-broken-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe!
    Uwielbiam opowiadania z takim dreszczykiem.
    Czyta się go wręcz z wypiekami na twarzy.
    Ta biedna Annabelle.
    Owszem parę błędów się zdarzyło, ale mimo wszystko sam pomysł rewelacja.
    Już widać, że będzie miała ciężkie życie.
    Jeśli odpowiednio rozwiniesz całą historię może wyjść z tego coś naprawdę dobrego.
    Oczywiście wszystko zależy od Ciebie ale ja widzę potencjał i pomysł a dla mnie to najważniejsze cechy do dobrego opowiadania.
    A w wolnej chwili jak będziesz miała chęć zapraszam do siebie;

    www.autorska-strefa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno już nie sięgałam po opowiadania w których występowałyby wampiry. Na Twojego bloga przywiódł mnie jednak bardzo ciekawy adres, a gdy zapoznałam się z zakładką „fabuła”, to już wiedziałam, że zostanę, by przeczytać prolog. Do tego zakochałam się w Twoim szablonie. Jest cudowny. Aż sama bym taki chciała. Wielkie brawa dla jego autorki :)

    Przechodzę jednak do opowiadana, bo w końcu przybyłam po to, by wyrazić swoją opinię co do tekstu. Prolog za krótki jak dla mnie, ale przyznam się bez bicia, że ogólnie to nie przepadam za prologami. Zazwyczaj mało zdradzają z fabuły, a to mnie zazwyczaj irytuje. Muszę też jednak przyznać, że ta krótka forma wypowiedzi ma jedno, bardzo ważne zadanie – ma zaintrygować czytelnika i sprawić, by ten ponownie wrócił. No i Tobie z pewnością się to udało. Dużym plusem było to, że przedstawiłaś urywek z akcji Twojego opowiadania i to nie byle jaki! Pełno było w nim akcji, wręcz namacalnych emocji i ciągłego napięcia. To zdecydowanie lubię i muszę przyznać, że już kupiłaś mnie tą krótką częścią :)

    Podoba mi się wampir, jakiego wykreowałaś. Nie jest z kręgu tych dobrych. Jest bezwzględny i brutalny i za to już go lubię :) Z jednej strony szkoda mi Anabelle, bo musi bardzo cierpieć przez tego potwora. Z drugiej jednak strony to dopiero sam początek i nie znam jeszcze dobrze głównej bohaterki, dlatego bardziej do gustu przypadł mi jako bohater wampir, ale to dlatego, że jest nieszablonowy jako postać a ja z pewnością takie lubię. Już nie mogę doczekać się całej Twojej opowieści, by przekonać się w jak poważne kłopoty musieli się wpakować rodzice dziewczyny, że postanowili zgotować jej taki los, przed którym do tej pory ją chronili. To bardzo interesujący a także smutny wątek.

    Muszę jeszcze tylko zaznaczyć, że nieco brakowało mi akapitów. Bez nich kiepsko się czyta. No i dialogi. Wolę jak są zapisywane za pomocą pauzy lub półpauzy. Zdecydowanie lepiej to wówczas wygląda i lepiej się czyta. Te „kreseczki” są wówczas o wiele bardziej widoczne niż w przypadku zwykłego łącznika. Możesz się nad tymi kwestiami zastanowić :)

    Brakuje też Ci okienka z obserwatorami. To taka mała a bardzo przydatna rzecz. Chętnie już teraz bym z niej skorzystała, ale niestety nie widzę nigdzie tego u Ciebie na blogu.

    W każdym bądź razie z niecierpliwością czekam na rozdział pierwszy. Z pewnością będę tu zaglądała i śledziła Twoje opowiadanie :)

    Pozdrawiam ciepło, a gdybyś miała kiedyś ochotę poczytać coś nieco innego, to zapraszam na bloga gdzie współtworzę opowiadanie http://przeklete-bractwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Dziękuję bardzo za komentarz, nawet nie masz pojęcia jak szeroko się uśmiechnęłam widząc, że zachęciłam kolejną osobę do czytania mojego opowiadania. Mam nadzieję, że was nie zawiodę i będziecie zadowoleni z następnych rozdziałów. :)
      Wiem, pewnych rzeczy brakuje, aczkolwiek myślę, że akapitów nie dodam - piszę mi się bez nich lepiej, nie mówię jednak nie. Jak uda mi się je dobrze wstawić to się pojawią, a jeśli to... Przykro mi:) Okienko z obserwatorami dodałam, bardzo proszę. Nie pomyślałam wcześniej, że mogłoby to być dobre rozwiązanie. Dziękuję za wszystkiego sugestie.
      I również serdecznie pozdrawiam oraz zapraszam w najbliższym czasie na nowy rozdział:)
      Ice Queen

      Usuń
  9. Witam!
    Będę szczera (zawsze jestem xd). Jak zobaczyłam, na katalogu opowiadań o wampirach, bo to stamtąd mnie przywiało tutaj, że w końcu jakiś blog autorski o wampirach, niemalże się zaszłam powietrzem! No i później oczywiście wszystko wertuje, każde strony, każdy podpis, każdą informację, a zamurowało mnie to, że wybrałaś Ninę i Iana na główne postacie. Myślę sobie : Cholera jasna kolejny fanfic!
    Cud boskiej miłości, że postanowiłam przeczytać, bo gdybym tego nie zrobiła, zajebiste opowiadanie przewinęłoby mi się koło nosa! I to jeszcze o wampirach! I na dodatek z nutką sadyzmu! O zgrozo! Nie wybaczyłabym sobie tego!
    Cóż mogę powiedzieć? Strasznie mi się spodobało już od samego prologu! Pomysł na sprzedaną córkę? Kobieto już mnie masz! Uwielbiam takie klimaty i jestem świecie przekonana, że nie ominę tego bloga! Tworzysz świetne opisy, napięcie i przede wszystkim nie zapowiada się to na historię opartą jedynie na romansie i problemach sercowych. Takie powieści można czytać :D
    Pozdrawiam gorąco, życzę weny i czekam na 1 rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo spodobał mi się ten prolog. Kocham czytać opowiadania o wampirach i te jest świetne. Cudowne opisy i te napięcie jak się czyta. Szkoda mi Annabelle. Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. :*
    W wolnej chwili zapraszam do siebie :) http://the-originals-inna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze, wchodząc na to opowiadanie, nie wiedziałem czego się spodziewać. Mało tego - zaczynając je czytać, dalej nie wiedziałem czego się spodziewać, bo nie zajrzałem do żadnej zakładki, podstrony, fabuły - nigdzie! Byłem na jakimś katalogu, spodobał mi się tytuł, bo już jedno opowiadanie "Piękna i Bestia" czytam i ono także nie zakrawa nawet o Disneyowską bajkę, tak więc zaryzykowałem i jestem.
    Faktycznie masz coś z akapitami, jakby były robione ręcznie, no i minusy zamiast myślników, ale... liczy się treść, więc się nie czepiam, tylko mówię.
    Wracając do tego, że nie wiedziałem czego się spodziewać, to nawet nie sądziłem, że to będzie fantastyka. Tę czytam bardzo rzadko, ale czytam, czasami jak mnie nawiedzi, to potrafię cały dzień przy niej przesiedzieć.
    Spodobał mi się motyw ucieczki i od razu przypomniały mi się te wszystkie horrory i głupota głównych bohaterów, gdy przed gościem z siekierą, albo innym potworaskiem spierdalają schodami w górę, albo właśnie do piwnicy. Mało który bohater wylazł na zewnątrz, choć wielu użerało się z klamką i zamkiem albo nie mogło dopasować klucza ;-) Twoja bohaterka nie była mądrzejsza, ale przyjmijmy, że było tak jak narrator relacjonuje, że on jej uniemożliwił ucieczkę gdziekolwiek, albo tym chapśnięciem albo może swoją obecnością.
    Zastanawia mnie jak dziewczyna znalazła się w jego posiadaniu (może to złe określenie, ale myślę że adekwatne do tej całej, chorej sytuacji, gdzie on ją traktuje jak swoją własność i prywatny stół szwedzki).
    Cóż, pozostaje mi tylko wpaść tu za dzień lub dwa, gdy będę miał więcej czasu i zobaczyć co kryje pierwszy rozdział, czy będzie ciągiem dalszym, czy cofnięciem w czasie i pojawi się jakiś... początek ich relacji, związku, spotkania. Do końca nawet nie mogę odgadnąć po tym fragmencie ile ich łączy i czy wcześniej łączyło coś poza relacją kat-ofiara. Jednak tak powinno być, bo prolog chyba nie powinien zdradzać wszystkiego.
    A i bym o mało włos zapomniał, ale sobie przypomniałem - od początku wiedziałem, że oną ją znajdzie!

    Pozdrawiam ;-)
    http://dariusz-tychon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniale opisane, aż dreszcze mnie przechodziły kiedy czytałam. Oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, niezły początek. Czytałam z drobnymi przerwami, ale sama wiesz dlaczego :) Świetne opowiadanie, cały czas trzymało w napięciu. Ta ucieczka Any. Jaka szkoda, że jednak jej nie wyszło, no ale jak miała uciec? Cała obolała, ze świeżą raną na nodze. Ten wampir to psychopata. No rozumiem, że nie ma uczuć w stosunku do ludzi, no ale sorry bardzo. Ile można? Z jednego zdania wywnioskowałam, że dziewczyna jest łowcą, albo było to po prostu porównanie do zabawy w kotka i myszkę. Opowiadanie jak dla mnie napisane świetnie, czytałam z przyjemnością. Zero wymuszenia i sprawdzania czy zostało mi sporo do przeczytania (trudno o takie jeśli chodzi o mnie). Bardzo spodobały mi się Twoje opisy, lekkie, jakże niewinne. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że dziewczyna uwolni się o potwora. A ON zostanie ukarany za to co robił tej niewinnej kobiecie.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prolog wprowadza nas w sytuację, czego możemy dowiedzieć się z opisu, sprzedanej do domu wampira dziewczyny. Na razie nie wiele mogę powiedzieć, oprócz tego, że główna bohaterka jest w naprawdę opłakanej sytuacji!
    Ostatnio zauważyłam, że coraz częściej obraz miłego i czułego wampira jest porzucany na rzecz tego okrutnego, nieliczącego się z uczuciami innych. W sumie jestem z tego zadowolona, ponieważ odczuwałam już przesyt tymi cukierkowymi Edwardami. Mimo wszystko jakoś nie wyobrażam sobie romansu między Anabelle a jej prześladowcą i mam nadzieję, że takowy nie nastąpi. Jestem ciekawa, co będzie dalej.
    Pozdrawiam,
    Danny

    OdpowiedzUsuń
  15. Znalazłam Twojego bloga dopiero teraz ( Uch,tyle zmarnowanego czasu!) Ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale! Prolog jest - jak dla mnie - idealny! Mroczny, tajemniczy, bardzo klimatyczny.. Podoba mi się zrzucenie tej wiecznej kreacji wampira jako kochanego, dobrego, czasem impulsywnego- ale mimo wszystko kochanego, różniącego się od człowieka jedynie nieśmiertelnością i upodobaniem do krwi..a tu, proszę bardo! Wampir z krwi i kości! To mi się podoba.
    Mam ogromny talent do pisania, przez co prolog czytało się tak przyjemnie! :)
    Ode mnie na razie tyle, biegnę czytać dalsze rozdziały, mogę cię zapewnić, że jeszcze nie raz się tu pojawię.
    Pozdrawiam Charlotte :*

    OdpowiedzUsuń
  16. – I tak się przede mną nie ukryjesz – powiedział dość głośno, nie miał pewności czy dziewczyna go usłyszy. Dla jej własnego dobra byłoby lepiej, gdyby słyszała – dalej, Ana. Pokaż się. Nie ważne gdzie się schowasz. Ja i tak cię znajdę.
    Auć. Serio. To boli. Nie możesz zacząć wypowiedzi w trakcie narracji. Kropeczka po słyszała i "Dalej" wielką literą. Nessa u góry nie ma racji, bo akurat ten przypadek do wtrącenia się nie zalicza.
    Jak już przy tym jesteśmy to, proszę bardzo, tu mamy przykład takiego wtrącenia: „– Posłuchaj – zaczęła powoli – rozumiem, że możesz czuć się zraniony, ale to nie jest do końca tak, jak myślisz”. Wtrącenie jest wtedy, gdy między JEDNO zdanie wrzucamy narrację. Twoje zdania (masz tam DWA zdania) w tym fragmencie wtrąceniem nie są, więc kropka musi tam być, a wypowiedź mężczyzny wielką literą. Innej opcji tu nie ma. Przejrzyj artykuły w Internecie. Krytyka to nie jest zło wcielone, nie trzeba też kogoś bronić na siłę. To błąd, który cholernie razi. A jeszcze bardziej razi to, że pojawia się już w prologu, czyli na samym starcie.

    Zjadłaś jeden akapit. Znaczy wcięcie w tekście. Wszędzie są, a w jednym miejscu nie.

    Brakowało mi w kilku miejscach przecinków, ale jestem w tym momencie zbyt leniwa, żeby czytać to jeszcze raz i w dodatku wypisywać wszystko.

    W sumie jestem tu, bo Nessa poleciła, a akurat szukałam czegoś 18+. Jeśli chodzi o całokształt tego tekstu, to mi się podobało. Jest klimatycznie, mrocznie. Podoba mi się to. Po takim krótkim prologu ciężko powiedzieć coś więcej, więc na razie tyle ode mnie. Poczytam sobie dalej, ale gdy przerzucę się w nocy na telefon, bo tu biała czcionka na czarnym tle to dla mnie samobójstwo. Noszę okulary i od dłuższego czytania na takim tle zaczynają mi łzawić oczy.

    + W zakładce Fabuła opis jest pod koniec ucięty, może warto coś z tym zrobić. ;)

    Do napisania (a napiszę na pewno, bo mam nawyk komentowania wszystkiego, co czytam),
    Koneko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję ślicznie za komentarz. :)
      Mam nadzieję, że dalej się nie rozczarujesz i historia bardziej Cię wciągnie. I dziękuję też za zwrócenie uwagi. Nie mam zbyt dużej wiedzy na temat tego jak dokładnie się powinno się zapisywać dialogi. Większość robię na czuja, dlatego każde słowa będą pomocne. c:
      Mogłabyś mi dokładniej powiedzieć w którym momencie wcięło akapit? Z nimi już od samego początku było zabawnie, raz się pojawiają, raz nie i do tej pory tak jest. A odpowiedź na to pytanie zna tylko blogger.

      Pozdrawiam,
      Ice Queen.

      Usuń
  17. A to menda. Kołkiem go!:D Zaczyna się bardzo mrocznie i przerażająco;)
    [ciunas-story.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapowiada się ciekawie.
    Lecę dalej.

    OdpowiedzUsuń
  19. No witam ;D W końcu znalazłam czas na te historię :) Nie będę komentować wszystkich rozdziałów, ale chcę żebyś wiedziała, że masz nową czytelniczkę. No to zaczynam!

    OdpowiedzUsuń
  20. zapowiada się obiecująco, zobaczymy co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń